Przyjaźń ma wielką moc. Dla bliskiej osoby czasem warto rzucić wszystko, ruszyć w daleką drogę i poszukać ratunku. Wszyscy niby o tym wiemy, ale w życiu bywa różnie. Obowiązki pochłaniają nas do tego stopnia, że zapominamy o podstawach. Gdzie uczyć się i przypominać sobie fundamenty naszego człowieczeństwa, jeśli nie w teatralnej baśni, której przecież głównym założeniem jest życiowa i emocjonalna edukacja.
Królowa Śniegu Hansa
Christiana Andersena w Teatrze
Polskim w Warszawie grana jest już od 2014 roku, ale wciąż cieszy się
niesłabnącym zainteresowaniem. Jest to historia Gerdy, która przebywa cały
świat, poznaje wiele przyjaźniej i mniej przyjaźnie nastawionych postaci, a
wszystko to po to, by odnaleźć zagubionego przyjaciela Kaja, przebywającego na
dworze Królowej Śniegu. Naiwności tej
historii nikt nie zakwestionuje, ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.
Jest to opowieść o przyjaźni silniejszej niż przeciwności, o poświęceniu, które
ubogaca i czyni bezbronną, małą dziewczynkę nad wyraz odważną. Królowa Śniegu to rzecz o tym, że z
każdego zła można wyjść. Owszem – teatralna realizacja sugeruje, że proces
porzucania zła jest czymś przychodzącym „od tak” (Kaja od Królowej Śniegu uwalnia pocałunek przyjaciółki). Nie ma tu mowy o
kontrataku zła, które przecież w życiu tak łatwo nie odpuszcza. Być może jest
to wizja zbędna w dziecięcej bajce, ale z perspektywy dorosłego, warto wziąć
pod uwagę tę kwestię.
Spektakl Tomasz Koniny to nie lada gratka dla młodego odbiorcy. Spadający z
teatralnego nieba śnieg, podbijająca atmosferę muzyka i przede wszystkim
przepiękne kostiumy ręki Joanny Jaśko-Sroki, które wywierają duże wrażenie. Do tego świetnie
zagrane postaci chińskiej Księżniczki w wykonaniu Joanny Trzepiecińskiej (bardzo ciepła i zabawna bohaterka) oraz
genialnie zinterpretowana Wrona – przewodniczka Gerdy w ostatnim etapie jej
podróży (w tej roli Paweł Kurcz).
Niemałe zdziwienie wywołało we mnie
pojawienie się na scenie grupy Rozbójników z Grażyną Barszczewską na czele. Ich stroje (dla mnie nieco dwuznaczne)
w młodym odbiorcy miały wywołać zdecydowane uczucie niepokoju i sądząc po
zachowaniu publiczności, udało im się osiągnąć swój cel.
Historia Gerdy i Kaja w Teatrze
Polskim w Warszawie to opowieść, z którą zdecydowanie warto zapoznać swoje
młode pociechy. Podkreślam jednak ponownie, że w każdym wieku warto podejść do
bajek na poważnie i postarać się z nich czerpać to, co w naszych realiach może
być dla nas pomocne i godne uwagi.
Komentarze
Prześlij komentarz