Zuza (grana przez GENIALNĄ Gabrielę Muskałę) to samotna
kobieta po czterdziestce. Mieszka w apartamencie, pnie się po kolejnych
szczeblach kariery i nazywa kobietą sukcesu. Zanglicyzowany język korporacji
nie ma dla niej tajemnic, a puste frazesy w stylu „twój sukces zaczyna się tam,
gdzie kończy się strefa komfortu” są już mechanicznie wyryte w jej pamięci.
Nadchodzi czas, kiedy Zuza zaczyna walczyć o siebie i swoje życie - przede
wszystkim to toczone poza szklanymi ścianami biurowca. „Ja sama ustalam, co ze
mną będzie. Pierwszy raz w życiu jestem stanowcza, silna i asertywna” -
podkreśla bohaterka grana przez Muskałę. Zadanie osobistego rozwoju nie okazuje
się jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać, mimo nieocenionej pomocy
pozornej mizoandryczki (Grażyna Wolszczak), pozornie głupiutkiej córki
producenta kosiarek i siekier tytanowych (Marieta Żukowska) oraz pozornie
pozbawionego serca korpofaszysty (Michał Czernecki).
Historia dość prosta, ale opowiedziana w niezwykle zabawnej
formie. Dodatkowo świetnie zagrana przede wszystkim przez fantastyczne trio
aktorek. Monolog, w którym Muskała wskakując na teatralne loże oraz miotając
się między rzędami widowni dzieli się swoimi marzeniami o zdobyciu
ośmiotysięczników oraz symbolicznie wybija się na osobistą i emocjonalną
niezawisłość, naprawdę zwala z nóg. Znana z wielu docenionych ról aktorka ma
ogromny dar sprawnego przechodzenia pomiędzy niezwykle komediowymi oraz
dramatycznymi rozwiązaniami aktorskimi. Symultanicznie potrafi wzbudzić w widzu
ogrom współczucia oraz rozbawienia. Dzięki niej nie da się podczas tego
spektaklu nudzić. Świetnie rozegrane są również sceny zbiorowe w kobiecym trio,
w którym panuje przyciągająca uwagę aura. Nieco bladziej wypada postać
Czerneckiego po pierwsze ze względu na melodramatyczny i silnie przewidywalny
wątek miłosny, a po drugie ze względu na jednowymiarowość postaci, która przez
zdecydowaną większość spektaklu wydziera się na pozostałe bohaterki. Zamysł
reżysera (Wawrzyniec Kostrzewski) jest jasny, ale wydaje mi się, że
korporacyjny chief jest tu najsilniej
przekoloryzowany.
„Same plusy” to spektakl warty uwagi widzów. Jak podkreśla
aktorka, a jednocześnie szefowa Garnizonu Sztuki Grażyna Wolszczak - „komediowym
językiem opowiadamy o ważnych sprawach”. Warto podkreślić, że przedstawieniu zrealizowanemu
przez warszawską Fundację towarzyszyła kampania społeczna #OnLIFE, promująca
ideę realnej obecności, będącej „najcenniejszym dobrem”, którym możemy obdarowywać siebie nawzajem. Życzyłbym sobie oglądać tylko tak dobre
komedie!
Autor: Cezary Harasimowicz, reżyser: Wawrzyniec Kostrzewski,
obsada: Gabriela Muskała, Marieta Żukowska, Grażyna Wolszczak, Michał
Czernecki/Łukasz Simlat. Czas trwania spektaklu: 90 min. bez przerwy.
Organizator wydarzenia: https://copa.pl/
Producent spektaklu: https://garnizonsztuki.org.pl/same-plusy/
* ASAP (ang. as soon as possible) - najszybciej jak to
możliwe
kontakt: konradpruszynskiofficial@gmail.com
Komentarze
Prześlij komentarz