fot. Filip Wierzbicki |
Pewnego dnia mąż Ewy i ojciec Gizeli oraz Beniamina wychodzi z domu. Po pewnym czasie Henryk zostaje dostarczony z powrotem do mieszkania. Problem w tym, że nic nie pamięta, nie definiuje najprostszych pojęć, a do żony i córki mówi per pani. Proces swoistej resocjalizacji Henryka staje się pretekstem do obnażenia śmieszności i pozorności relacji występujących w rodzinie.
Spektakl w reżyserii dyrektora Wrocławskiego Teatru
Współczesnego Marka Fiedora rozpoczyna dość enigmatyczna i mocno rozbudowana
scena modlitwy Ewy. Kobieta nie tylko rozpacza z powodu zaginięcia męża, ale
również przeżywa coś na kształt tożsamościowego kryzysu. Henryk zdawał się
decydować o trybie jej życia, stymulował do aktywności i nadawał sens
najzwyklejszym czynnościom. „Co mi po tej ręce jeśli on jej nie dotyka”? Sytuacja w domu staje się naprawdę poważna
kiedy kobieta coraz częściej sięga po kieliszek, a pozostawione same sobie
dzieci nie otrzymują należytej uwagi (Beniamin: „Czasem całe dni przejdą i nic
mądrego od dorosłych nie usłyszysz”).
Oczekiwany powrót Henryka do domu, niezależnie od jego
obecnego stanu, na nowo porządkuje życie Ewy, pozwala jej wtłoczyć się w
rozpoznany i wygodny schemat, w którym powtarzanie wytartych frazesów o sile
rodziny jest nie tylko dopuszczalne, ale wręcz oczekiwane. Kobieta prosi o
pomoc w resocjalizacji ojca Gizelę, wprowadzającą go w tajniki zależności
społecznych, a przede wszystkim politycznych, panujących w kraju. Córka funduje
ojcu pokrzepiający przegląd prasy (głównie „Gazety Polskiej”) oraz artykułów o ataku
na rodzinę (Jan Paweł II), sile katolickiej rodziny (Henryk Goryszewski),
roli kościoła we współczesnym świecie (wiadomo - prezes) czy o przewadze
komunizmu nad „ideologią gender” (ojciec dyrektor). Wszystko to okraszone
powracającymi urywkami audycji z rozpoznawalnym sygnałem Programu Trzeciego
Polskiego Radia, którego słuchanie może dziś być przez niektórych utożsamiane z
politycznym manifestem.
fot. Filip Wierzbicki |
Problem ze stosunkiem Ewy do Henryka ujawnia się jednak już
wtedy, gdy policjant poszukujący zaginionego, prosi matkę oraz Gizelę o podanie
rysopisu ojca. Kobiety nie potrafią wskazać żadnych przydatnych z punktu
widzenia mundurowego informacji. Kiedy Henryk się odnajduje i w swoim nowym
wcieleniu wydaje się być szczęśliwszy niż kiedykolwiek, Ewa usilnie stara się
mu wytłumaczyć dlaczego się myli i jakie są przyczyny jego permanentnie złego
samopoczucia. Taka postawa bynajmniej
nie uniemożliwia jej szerzenie górnolotnych frazesów o „rodzinie, mimo
kryzysu, będącej podstawową komórką społeczeństwa, na której rozkład nie
pozwoli”.
Obrazu śmieszności rodziny dopełniają wskazówki Henryka
kierowane w stosunku do Gizeli oraz Beniamina, którym radzi: „Ty, Benku, bądź
zawsze mężczyzną, to twój obowiązek i twoje prawo, czyść zęby, myj ręce […] A
ty, Gizelo, bądź zawsze kobietą, myj nogi, kształć swój charakter”. Mądrości
doprawdy godne wszelkiego uznania.
- „Wyjście z domu” pozwala ujrzeć pewne rzeczy takimi, jakimi
są naprawdę – jako zlepek stereotypów i pustych haseł. Domem w sztuce Różewicza
jest człowiek, rodzina, ale również Polska – kraj pozbawionych kręgosłupa
oportunistów, którzy cynicznie służąc władzy, stają się wyznawcami paranoicznej
ideologii – pisze w
programie spektaklu Marek Fiedor.
Realizacyjnie spektakl WTW oceniam ambiwalentnie. Z jednej
strony doceniam ciekawe rozwiązania sceniczne (kamera w żyrandolu czy lodówce)
oraz świetnie ograną scenografię, z drugiej strony formy jest w tym
przedstawieniu, w moim mniemaniu, trochę za dużo. Interpretacyjnie „Wyszedł z
domu” musi być również głęboko jednostronny, bowiem liczne nawiązania do
pewnych poglądów (rodzina, kościół), osób (bracia Kaczyńscy, Tadeusz Rydzyk)
czy mediów (Trójka) są tu jednoznaczne i silnie narzucające się, a mimo iż na
poziomie czysto osobistym zgadzam się ze spojrzeniem twórców, nie zmienia to faktu, że realizacyjnie można
było pokusić się o szersze ujęcie problemu, bowiem zakłamanie, hipokryzja,
pozoranctwo i ślepe przywiązanie do pewnych idei nie muszą być
charakterystyczne tylko i wyłącznie dla jednej, obecnie rządzącej grupy.
Autor: Tadeusz Różewicz, reżyseria: Marek Fiedor, scenografia: Nika Jaworowska, obsada: Zina Kerste, Mariusz Kiljan, Dominika Probachta, Tomasz Taranta, Maciej Kowalczyk. Premiera: 08.01.2022. Czas trwania: 80 min.
kontakt: konradpruszynskiofficial@gmail.com
Komentarze
Prześlij komentarz